Oczami Bezdomnego Psa

niedziela, 9 października 2011

Jesień idzie, a zaraz potem zima. I od razu wraca temat wolontariuszy. Bo zimą zimno! Ruchu potrzeba nam wiele, żeby się rozgrzać. A ruch – to najlepiej spacer, zabawy w kojcach i na wybiegu. A spacery i te inne działania – to wolontariusze. Im ich więcej, tym więcej mamy ruchu. Bo naszych bezogoniastych jest za mało.

A z wolontariuszami bywa różnie. Dzielimy ich sobie na grupy.

Pierwszą, najmniej liczną, stanowią wolontariusze zapaleni. Przychodzą od dawna, sporo umieją i naprawdę nas kochają.

A my ich cały czas podszkalamy: jak równo chodzić na smyczy, jak się zachowywać, żeby psu się to spodobało, jak trzeba rzucić patyk, żeby psu się chciało go zaaportować, jak wyczesywać nam sierść, kiedy i gdzie można nas czochrać i różne takie inne…

Druga grupa to wolontariusze przygaszeni. Z początku przychodzili, interesowali się, a potem jakoś im przeszło. I rzadko się pokazują. I zwykle tylko na chwilę… Tych jest chyba najwięcej.

Wreszcie trzecia grupa to wolontariusze[1]. I już. Jest ich prawie tyle samo co przygaszonych.

Dla nas, oczywiście, najważniejsze są spacery[2]. Różnie wyglądają. Zależy to właśnie od wolontariusza, który z nami idzie. Też ich sobie podzieliliśmy na typy. Są więc… Zresztą, mamy tu takie psy, które jak znajdą kawałek równego piachu, to pazurami wydrapują śliczności rysunki. Może złapię któregoś… Chwileczkę…

... … … …

O właśnie! Trochę trwało, ale warto było czekać! Popatrzcie:

Kliknij aby powiększyć obrazek





I tak to właśnie wygląda.
            Rysowała to drżącą łapą pewna miła suczka. Nie chciała, żebym podała jej imię, bo się wstydzi. To jej debiut. No to niech zostanie anonimowa, skoro chce…
            Gdy skończy się remont domku wolontariuszy, wreszcie będą mieli dobre warunki do działania. Bo dotąd, trzeba przyznać, nie było najlepiej. Przebierali się albo w małej przyczepce, albo gdzieś w biurze, z herbatką siadali, gdzie się dało… Paskudnie było, zwłaszcza w niepogodę. Teraz będzie inaczej – widziałam projekty.
No i może wtedy znajdzie się więcej tych wolontariuszy zapalonych. Już całkiem niedługo!






[1] Zgłosili się i to im widocznie wystarczyło, bo więcej się nie pokazali!


[2] Cygan pisał kiedyś o tych spacerach. W ubiegłym roku, 17 grudnia. Wierszem pisał! On to dopiero umiał!...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz