Oczami Bezdomnego Psa

niedziela, 5 maja 2013

NOWE WIEŚCI Z NOWYCH DOMÓW



To pisze ja, Tajson. Majka nie pszyjdzie, bo ma jakieś sprawy za Mostem. No to kazała, rzebym sam napisał. A pszeciesz wie, rze ja jeszcze za słaby jestem. Ale nie za gupi, co to to nie! I mam pomysła. Ten pomysł jest nie kiepski. Wykożystam to, co bezogoniaści napisali o swoich psach, co to je wzieli z naszego shroniska. Bo my w karzdym poście piszemy o jakichś smutnyh sprawach. No a ja bym hciał, żeby jeden był tylko o wesołyh. To sobie teras poczytajcie, jak sie majom nasi koledzy ze shroniska w nowych domach. To som wybrane wieści z kilku ostatnih tygodni.

„Witamy ponownie!
Turynek jest już z nami prawie dwa miesiące. Jest po szczepieniu i manicure. Dwa tygodnie temu zmieniliśmy miejsce zamieszkania ale Turynek nie ma z tym problemu. Widocznie dobrze mu tam, gdzie jego rodzinka czyli MY!
                       
Jest kochany i bardzo nas pilnuje. Już dobrze wie, kogo ma rano pilnować, aby wyjść na poranny spacerek. To ten najmniejszy domownik - na imię mu Mateusz.
Do Tomka szybko biegnie, gdy jest w kuchni, a Ania do łóżka często go zaprasza na przytulanki. Wtedy tulimy się na maksa!!! Turyn to uwielbia! Od razu kładzie mordkę na mojej poduszce. Prawdziwy członek rodziny.
POZDRAWIAMY Turynek z rodzinką
P.S. W załączniku zdjęcie z dzisiejszego spacerku (powrotu ze schroniska bo byliśmy w odwiedzinach).”

„Przesyłam kilka zdjęć Kumara z nowego domu w Kassel. Kumar na razie bez zmian jeśli chodzi o stan zdrowia. W środę miał robione badania krwi, które pokażą, czy jest już właściwy czas na amputację nóżki.
           
Na początku Kumar bardzo mało jadł, chyba się biedaczek stresował. Rene gotuje mu ryż z kurczakiem i podaje też suchą karmę.
Rene zabiera go ze sobą do pracy, gdzie mały Kumar ma swoje legowisko w jego gabinecie.
9 letni synek Renego i jego przyjaciele bardzo lubią Kumara.
Pozdrawiam i dziękuję za to, co robicie wszyscy dla psów i kotów w schronisku i nie tylko w schronisku. Jesteście Wyjątkowi, dlatego aż chce się Wam pomagać, motywujecie swoją postawą do działania w obronie zwierząt.”

„Witam!
Dnia 16.02 adoptowaliśmy Droszkę, która teraz nazywa się Dora. Mamy z niej wielką pociechę, oprócz paru zniszczeń, których dokonała z nudów zostając sama w domu. Jest bardzo wesoła, żywiołowa, kocha dzieci. Na początku trochę chorowała i bardzo się o nią baliśmy, ale teraz już jest wszystko w porządku - rośnie jak na drożdżach. Uwielbia okupować nasze łóżko, bawić się, pożarła nam kilka par butów. Nie uskarżamy się!
           
Mimo, że nie jest u nas długo, bardzo ją kochamy i nie wyobrażamy sobie naszej rodziny bez niej.”

„Witam serdecznie.
 6 kwietnia adoptowaliśmy cudną sunię Nufkę; teraz nasza ukochana psinka nazywa się Aprill.
 Już na dzień dobry poczuła, że ma nowy dom, a wszystkich domowników witała całusami.  Noce przesypia spokojnie, apetyt jej sprzyja, nauczyła się czystości, a dzięki córce poznała, co to wygodne łóżko:)
 Tak, tak to wszystko w 3 dni:)
           
Aprill to chodzący psi ideał, jest bardzo inteligentna, posłuszna, kocha wszystkich domowników, jest słodka i ciamajdowata, uwielbia zabawę, ale nie psoci! Na spacerze chodzi pięknie na smyczy, puszczona swobodnie zawsze wraca na zawołanie, pięknie siada na komendę, mega szybko się uczy.
 Aprill jest dla nas wszystkim, kochamy ją całym sercem i otoczymy najlepszą opieką na zawsze!!!
 Dziękujemy za tak WIELKI SKARB!”

„Witam!!
Tak, jak obiecałam przesyłam zdjęcie Piaska. Imię mu pozostało, choć chcieliśmy je zmienić na Rudka, ale się nie przyjęło. Kicia jest obłędna! Zadomowił się w naszym domu i sercach bez najmniejszego problemu. Można powiedzieć, że jest kotem idealnym, grzecznym, czystym, z nutką łobuza. Daje się zagłaskiwać niemal na śmierć, jak ma już dość pieszczot zmyka na chwilę odosobnienia w kanapie. Uwielbia naszą piwnicę, raz dziennie musi tam zajrzeć i sprawdzić, czy już zjadł wszystkie pająki (z czego, ja pani domu jestem niezmiernie zadowolona, bo nikt normalny nie ma ośmiu nóg!).
           

Nasze córeczki go uwielbiają, nie drapie ich, ale z chęcią poddaje się pieszczotkom, zwłaszcza starszej, która okazała się specjalistką od wyczesywania naszego kudłatego przyjaciela. Młodsza jeszcze podchodzi do niego z dystansem. Pokazał już moim pannom, że  ma pazurki, więc czują do niego respekt i bardzo dobrze. Je, kiedy chce, zawsze w misce ma coś pysznego, pan też mu nie żałuje przysmaków, zwłaszcza smakuje mu szyneczka za 26,99! Widać, że smak ma wyrobiony! Na dwór nie chadza, bo boimy się, żeby nam go ktoś nie ukradł - jest tak oswojony, że do każdego pójdzie. Naszych gości wita krótko i życzliwie, po czym znika, bo "człowieki" w większym gronie to strasznie są hałaśliwe, a tego Piasek nie lubi.
Myślę, że dobrze Nam razem. Dziękujemy za to, że mogliśmy go od Was wziąć, mamy nadzieję, że będzie z nami długie lata. Uszka się leczą, jest ok.
Pozdrawiam serdecznie! Marta, Radek, Lidka, Lenka i nasz kocurek Piasek”

„Witam serdecznie!
 13 marca adoptowałem Kubusia. Mały jest bardzo towarzyski i uroczy. Uwielbia zabawę, szczególnie bieganie za listkami i podbieranie zabawek innemu psu.
           
Czekamy na wiosnę, by mógł biegać po lesie - póki co, gdy wpadnie w mini zaspę, ma poważny problem z wydostaniem się!
Pozdrawiam!”

Fajne, nie?

6 komentarzy:

  1. oj Tajsonku,jakie wspaniałe wieści! jak miło było poczytać i pooglądać,aż się serducho cieszy że miały szczęście! dzięki za tego posta:)a mówiłam że jeszcze zrobisz tu kariere?! ucałuj Maje jak sie pokaże, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odpowiadam ja Tajson. Dzięki za dobre słowo. A Majki pocałować nie moge, bo sie przez niom pszenikam. I wogule gupio całować ducha!

      Usuń
  2. Cudowne metamorfozy! Serce się raduje.. sama mam psiaka ze schroniska (nawet widzę małe podobieństwo do Kubusia tutaj ;) )i wiem jakie mnie spotkało szczęście.. naprawdę warto adoptować, nie kupować! Oby wszystkie psiaki z Waszego schronu trafiały do równie cudownych domów, jak te tu opisane! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dalej ja pisze, Tajson znaczy. Tesz nam bardzo zalerzy na takich domach jak te o kturych piszemy. I bardzo sie ciszymy rze jest ich coras wiencej. Pozdrawiam Tfojego psiaka i Ciebie tesz!

      Usuń
  3. Tyson, Majki nie ma, to mieszasz trochę chyba :) Na ostatnim zdjęciu jest Ufka a nie Kubuś! Ja wieści o moim Staruszku Bluesie też wysłałam, ale chyba gdzieś zaginęło, bo się na żadnej stronie nie pojawiło. Albo już za dużo tych wieści od nas było! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju ojeju! Bo ja fprawy nie mam! I rzem pomylił sie z tymi fotkami. Majka jak wruciła, to zaras poprawiła. A zdjencia Bluesa rzem nie widział i Majka tesz nie. Mo\e bezogoniaści gdzieś schowali na puźniej. I nie pisz takich rzeczy, że za dużo jest wieści od Was. Wcale nie! Zafsze mało! My tu byśmy hcieli, żeby one codziennie pszychodziły, bo wtedy nam jest lepiej rze im jest lepiej tak rze jusz lepiej być nie morze i rze... Ech, poplontało mi sie...
      To ja Ci dzienkuje za uwagi ważne i Cie żegnam serdecznie (jak nadstawisz nos, to Cie poliże!)

      Usuń