Oczami Bezdomnego Psa

środa, 13 lipca 2016

Tacy jesteśmy zgrani!

Tak u nas jest, że jak tylko pies chociaż trochę lubi inne psy, to się mu jakiegoś szuka do pary. Żeby sam nie mieszkał, żeby raźniej było. Co to za przyjemność, kiedy nie ma do kogo pyska otworzyć albo ogrzać się w zimie, pobawić, pocieszyć.... Nie wszystkie się chcą przyjaźnić, ale niektórym się tak tylko wydaje... Jeden z naszych, co jest behapsiorystą, potrafi czasami przekonać zwierzaka, że jednak warto polubić kolegę czy koleżankę.

Już kiedyś pewnie taki temat był, ale czy opisywałem tam (albo i nie ja, bo może wtedy pisał ktoś inny...) aż tak zgodne psiopary?? Chyba nie!

Na początek - Dżekuś i Dusia!


Prawda, że zgodne? łebki w tę samą stronę odwrócone, ozory na wierzchu, na tę samą łapkę nawet stąpają! Dusia kiedyś była mniej kudłata, ale nie chciała od Dżekusia odstawać widocznie i też zapuściła futro.

Dżekuś to ten jaśniejszy:




Jest mały i pocieszny. Zupełnie nie rozumiem tego dwunożnego, który tak go bezuczuciowo porzucił... A porzucił, ja to wiem. Dżekuś jest takim psem, że lubi mieć przestrzeń na około siebie. Znaczy głaskanko - super, wszelkie czesanko i drapanko po grzbiecie - super, psiak jest grzeczny i cierpliwie wszystko znosi. Czuje się jednak niekomfortowo, kiedy ktoś za bardzo go ściska w przytulaniu. Lepiej nie przytulać, Dżekuś będzie szczęśliwszy! Czy jednak trzeba od razu w ramiona brać?? Pewnie, że nie!

Dusia jest ciemniejsza, młodsza i ciut większa:


Wygląda trochę diabłowato. Ciemne nogi, ciemny pysk, taka podpalona jest całkiem. Jakby była kiedyś brązowa, ale wytarzała się w węglu! Może się jej dwunożni obawiają, czy jak... Zupełnie niepotrzebnie! Duśka jest super, ludzi uwielbia, Dżekusia też uwielbia! To jeszcze nie wszystko, bo przepaaadaaa za piłkami. Jest też może trochę bardziej szalona niż Dżekuś, ale to może przez wiek, ma kilka lat mniej jednak. Za to, żeby wyrównać zalety i wady - Dusia nie przepada za czesaniem. Tak bywa, też nie każdy dwunożny lubi się czesać... I co się wtedy robi? Akceptuje! Dusia ma tyle zalet, że ta jedna mała wada to pryszcz!

Dusia z Dżekusiem psiekstra się dogadują, nie są o siebie zazdrosne, każde z nich wie, że jest po prostu FAJNE i nie ma o się kłócić o uwagę, bo dla każdego będzie tyle samo miłości od wolontariuszy!

Teeeraaaaz przed nami Eris i Runer! Każdy, kto przychodzi do schroniska, na pewno je zauważa, bo mieszkają akurat blisko furtki, zaraz przy chodniku...


Już widać, że uwielbiają się bawić!

Ten z zabawką w paszczy to Runer.


Terierkowaty, pocieszny niesamowicie i strrrasznie aktywny! Zresztą podobnie do koleżanki swojej. Ma on dużo cierpliwości do niej, ale to przecież zaleta! Nasi mówią, że Runer ma adehade jakieś, ale co to, to nie wiem... Ale mówię uczciwie, bo jak nasi mówią, to na pewno tak jest. Szkoda, że właściciel się po niego nie zgłasza... Runer bardzo tęskni, chociaż na szczęście ta szalona współpsiolokatorka pociesza go, jak umie! A to przecież taki fajny pies... Przytulaśny i nie wie nawet, co to agresja! Może faktycznie o to adehade chodziło... Ech...

Koleżanką Runera jest Eris.


Ta to jest szalona! Ciężko uwierzyć, ale ma chyba jeszcze więcej energii co Runer! W kojcu i na spacerach zaczepia go co chwilę, chociaż jak ją wolontariusz upomni, to przestaje... na chwilę... Runer czasami jej kła pokaże, ale chyba jednak to miłość, że tak się daje... Wiadomo, że to zabawa! Żadnej agresji tam nie ma! Zresztą sami zobaczcie:


Czy to nie urocze!? ...a kiedy już jest po spacerze, po zabawach i po szaleństwie... kiedy jest gorąco i jedyne, co można robić, to czekać na chłodny wiaterek... Eris i Runer wyglądają tak:


Idealna z nich para... Idealna do aktywnego domu. Idealna byłaby aktywna rodzina, która zabierałaby tę dwójkę na dłuuugie spacery!

Pewnie, że trudniej dom znaleźć dla pary. Pewnie, że jak ktoś zechce adoptować tylko Dusię albo tylko Runera... No trudno... Lepiej przecież, żeby jeden poszedł do dobrego domu niż żaden... Pewnie, że będą tęsknić! Ale zrozumieją.

Powtórzę się może (bo już pewnie kiedyś mi się zdarzyło tak posta zakończyć...), ale jeśli chociaż odrobinę serce Wam się ociepliło na widok tych futrzaków...
Przyjdź.
Poznaj.
Zabierz na spacer.
.....
Potem już tylko pozostanie podpisanie umowy i wyjazd do domu!
Bo zakochasz się na pewno!

1 komentarz:

  1. Ludziska,Te psiaki czy kotki naprawde zasługują na Miłość i ciepły dom,ekipa ze schroniska jest super i staje na głowie żeby troszkę ciepła każdemu ofiarować ,wiem coś o tym,2 tygodnie temu moim sercem zawładneła Wilka ,jest Kochana mimo leczenia ,tak mi było żal ze nie mogłam zabrać więcej.Apeluje stare ,młode ,schorowane ,wszystkie potrzebują Miłości

    OdpowiedzUsuń